Witam,
dołączam do grona Endokobietek

Moja historia zapewne zaczęła się dawno temu... mniej więcej wtedy, gdy zaczęłam odwiedzać ginów z powodu bardzo bolesnych miesiączek, które skutecznie wyłączały mnie na 2-3 dni z życia...
Niestety wtedy słyszałam, że:
- taka moja uroda...
- "po pierwszym dziecku przejdzie"...
- najlepiej brać leki przeciwbólowe...potem antykoncepcyjne...
I tak sobie przetrwałam kilkanaście lat. Wyszłam za mąż. W lipcu 2011r. poszłam do gina na tzw. "przegląd podwozia" - zamierzaliśmy starać się o dzidzię... Wtedy też usłyszałam, że mam na jajnikach 3 torbiele. Gin przepisywał kolejne antyki, w międzyczasie zaliczyłam zapalenie otrzewnej, które miało być spowodowane pęknięciem jednej z torbieli... Hmmm...tylko dlaczego jak były 3 tak były nadal?
Do grudnia 2011r. została jedna torbiel, odporna na antyki, antybiotyki, hormony... Gin obiecywał laparoskopię, ciągle też przepisywał antybiotyki, bo przy każdej kolejnej miesiączce coraz bardziej umierałam z bólu - zapalenie jajnika?... Ja tymczasem zaczytywałam się w internecie...poczytałam o endometriozie...objawy pasowały... Moja delikatna sugestia została całkowicie olana przez gina, który na moje pytanie odpowiedział: "Na moje oko to nie jest endometrioza"...
Nadszedł marzec 2012r.... zatrucie Dalacinem.... koszmar trwający jakieś 2 tyg w domu, zakończony zabraniem przez karetkę do szpitala, wstrząsem septycznym, skrajnym odwodnieniem, anemią... diagnoza: rzekomobłoniaste zapalenie jelit spowodowane zatruciem antybiotykiem... 2 tyg w szpitalu, kolejne 2 tyg L4...
Zmieniłam ginekologa.
Nowy gin na pierwszej wizycie stwierdził, że wszystko wskazuje na torbiel endometrialną na jednym jajniku, na duże ognisko endometriozy na drugim jajniku... Przepisał Visanne, który biorę od kwietnia do chwili obecnej. Czuję się super. Nie boli.
28 listopada mam operację... za późno na laparo...
Bardzo się boję, ale wiem, że to jedyny sposób, by na 100% stwierdzić endometriozę i by usunąć ją tam, gdzie się rozpleniła...
Mam 31 lat, chciałabym zostać mamą... Wierzę, że będzie mi to dane...
pozdrawiam serdecznie